Tomasz Adamek został międzynarodowym mistrzem Polski w wadze ciężkiej. Podczas sobotniej gali bokserskiej w Hali Sportowej Częstochowa w walce wieczoru jednogłośnie wygrał na punkty z pochodzącym z Kamerunu Fredem Kassim.

Na sobotnie wydarzenie do hali przy ulicy Żużlowej przybyło kilka tysięcy kibiców. Zgromadzeni obejrzeli 7 walk, w tym tę najważniejszą z udziałem „Górala” i Kassiego. Dla samego Adamka to spotkanie było o tyle ważne, że decydowało o jego dalszej karierze: przegrana oznaczała pożegnanie z zawodowym boksem, wygrana to szansa dalszej rywalizacji o tytuł czempiona globu w wadze ciężkiej.

Samo spotkanie nie było łatwe. Już w drugiej rundzie Kassi rozciął Polakowi łuk brwiowy. Do tego był szybki i elastyczny, przez co wielokrotnie uniknął ciosu. Mimo to nie zdominował pojedynku. Ostatecznie to Adamek był stroną atakującą, kontrolował przebieg walki i dużo lepiej rozłożył siły. W ostatniej rundzie zasypał rywala gradem ciosów i nikt już nie miał wątpliwości, kto wygra walkę. Jednogłośną decyzją sędziów Tomasz Adamek został międzynarodowym mistrzem Polski wagi ciężkiej.

Przed walką wieczoru doszło do pojedynków, w których również nie zabrakło emocji. Podczas spotkania Adama Balskiego z Demetriusem Banksem okazało się, że Amerykanin złamał Polakowi szczękę. Mimo to Balski kontynuował walkę i ostatecznie wygrał. Nokautem zakończył się pojedynek pochadzącego z Częstochowy Roberta Parzęczewskiego z Tanzańczykiem Saidim Mbelwą. W trzeciej rundzie Polak posłał rywala na deski. Niezwykle wyrównane było spotkanie Łukasza Wierzbickiego i Michała Żeromińskiego. Po jego zakończeniu sędziowie orzekli, że wygrał Wierzbicki, czemu zdecydowanie sprzeciwił się Żeronimski. - Nie mam nic do Łukasza, ale uważam, że byłem lepszy. Nie rozumiem tej decyzji – komentował bezpośrednio po walce. Jeszcze bardziej wyrównana okazała się walka o mistrzostwo Polski pomiędzy Michałem Leśniakiem i Kamilem Młodzińskim. Rewanżowe starcie, podobnie jak ich pierwsza walka, ponownie zakończyło się remisem. W pozostałych starciach Mateusz Rzadkosz wygrał przez nokaut z Tomaszem Gromadzkim, a spotkanie Marka Laskowskiego i Damiana Wrzesińskiego przerwano z powodu rozcięcia łuku brwiowego Laskowskiego. Walka nie została rozstrzygnięta.