Policjanci z komisariatu I w Częstochowie zatrzymali 41-latka podejrzanego o znęcanie się nad konkubiną, przywłaszczenie jej dowodu osobistego, a także wywieranie wpływu na świadków i groźby karalne. Jak ustalili śledczy, mężczyzna miał się odgrażać, że nie pozostanie dłużny za zeznawanie przeciwko niemu. Na wniosek śledczych trafił na 3 miesiące do aresztu.

W minionym tygodniu oficer dyżurny z komisariatu I otrzymał od jeden z mieszkanek Częstochowy zgłoszenie interwencji. Jak ustalili policjanci, 39-latek miał grozić swojej sąsiadce pozbawieniem życia i podpaleniem mieszkania. W toku wykonywanych czynności okazało się również, że mężczyzna jest podejrzany o znęcanie się nas swoją konkubiną, w tym wszczynanie awantur, bicie i szarpanie kobiety oraz przywłaszczenie jej dowodu osobistego. Zatrzymany usłyszał zarzuty, został też objęty policyjnym dozorem i wrócił do domu.

Nie cieszył się jednak zbyt długo wolnością. Jak ustalili policjanci, jeszcze tego samego dnia odgrażał się, że może zrobić krzywdę osobom, które zeznawały przeciwko niemu, dlatego z powrotem trafił do policyjnej celi, a następnie do Prokuratury Rejonowej Częstochowa-Północ, grze usłyszał zarzut wywierania wpływu na świadków. Sąd przychylił się do wniosku śledczych i zadecydował o umieszczeniu zatrzymanego na najbliższe 3 miesiące w tymczasowym areszcie.